Urzędnicy „odbili” po pandemii. Coraz więcej kontroli ZUS
Jak wynika z danych udostępnionych przez ZUS, minione dwa lata przyniosły znaczny wzrost liczby przeprowadzonych kontroli. O ile w latach 2020-2021 było ich łącznie ok. 30 tys. – na co wpływ miała epidemia COVID-19 – to już w latach 2022-2023 ich częstotliwość niemal się podwoiła osiągając poziom blisko 54 tys.
Kontrole ZUS
Cele kontroli płatników jest ustalenie, czy prawidłowo wywiązują się ze swoich obowiązków w zakresie zgłaszania do ubezpieczeń społecznych, obliczania i opłacania składek oraz wypłacania świadczeń. Inspektorzy ZUS przeprowadzają kontrole na podstawie rocznego planu, uwzględniając analizę ryzyka naruszenia przepisów.
– Na podstawie naszych obserwacji, zakres kontroli przeprowadzanych przez ZUS nie uległ znaczącej zmianie, jednak wyraźnie widać różnicę w sposobie ich realizacji. Obecnie kontrole mają charakter bardziej szczegółowy, a inspektorzy ZUS są lepiej przygotowani do swojego zadania. Przed rozpoczęciem kontroli inspektorzy analizują specyfikę danej firmy i identyfikują potencjalne obszary ryzyka, które mogą świadczyć o nieprawidłowościach. W ten sposób kontrola jest bardziej ukierunkowana na określone zagadnienia, co zwiększa jej efektywność – oceniła Anna Szczepska, Senior Menedżer, Departament Outsourcingu firmy Grant Thornton.
Grzechy główne płatników
Nieprawidłowości stwierdzane w decyzjach ZUS najczęściej wynikają z naruszeń art. 8 ust. 2a oraz art. 9 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Pierwszy z przepisów przewiduje konstrukcję „uznania za pracownika” w przypadku osób pozostających w równoległym zatrudnieniu pracowniczym i cywilnoprawnym z różnymi podmiotami. Decyzje ZUS oparte na rozstrzygnięciach sądowych, które praktycznie wykluczają możliwość zatrudnienia jednej osoby przez różne podmioty w ramach grupy kapitałowej. Przepis ten jest „królem polowania” od kilku lat.
Podobnie wygląda sytuacja z rozstrzygnięciami o zbiegu tytułów ubezpieczeniowych, opartych na normie art. 9 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. W sprawach, w których od wielu lat ugruntowały się restrykcyjne linie orzecznicze, szanse powodzenia odwołań składanych przez przedsiębiorców są niewielkie – niewiele jest bowiem wyroków, które zmieniałyby decyzję ZUS na korzyść płatników składek.
– Z powodu ugruntowanego orzecznictwa odsetek spraw wygranych w sądach przez płatników składek, chociażby częściowo, nie osiąga w każdym roku nawet 10%. Nie należy się spodziewać, że tendencja się zmieni – w kolejnych latach „podium” kategorii najczęściej rozpoznawanych spraw będzie wyglądało tak samo. Chyba że sądy ubezpieczeniowe zaczną interpretować przepisy w sposób bardziej liberalny, korzystny dla przedsiębiorców – uważa Michał Mieszkowski z zespołu prawnego Grant Thornton.